niedziela, 8 maja 2011

ten.

Wieczór dobiega końca, ostatnie chwile przepełnione lenistwem. Od jutra się zacznie, ale nie warto zadręczać się niepotrzebnie. Dziś elegancko i zarazem rodzinnie. Mój zestaw składa się z koronkowej sukienki, marynarki, ciemnych rajstop i ukochanych koturn. Poprzedniego wieczoru z mamą długo siedziałyśmy i zastanawiałyśmy się, czy moja sukienka jest odpowiednia na Komunię mojej kuzynki. Jednak kocham tę kreację i zaryzykowałam. Moja perełka siedzi w mojej szafie dość długo, a miałam ją tylko raz. Dlatego z tęsknoty musiałam ją założyć, ponieważ tak bez żadnej okazji czułabym się w niej źle. Oto parę zdjęć. (;




mój brat zakochał się w owieczce.<3 

sobota, 7 maja 2011

nine.

Słonecznie, cieplutko - żyć nie umierać. (; Najgorsze w tym wszystkim jest to, że koniec tygodnia się zbliża i od poniedziałku znowu szkoła. Przez tydzień niewiele ruszyłam, a kalendarz na przyszły tydzień wypełniony sprawdzianami, kartkówkami. Czas wziąć się do nauki, ot co. Więc trzeba zjeść coś dobrego i zdrowego oraz poświęcić trochę czasu na ogarnięcie biologii, niemieckiego i fizyki. I oczywiście zdjęcia mojego dzisiejszego stroju, zwiewna koszula, krótkie spodenki, na razie jeszcze w towarzystwie rajstop. Grubsze, ponieważ nie znoszę cienkich, jakoś mnie drażnią. (;








koszula - marks&spencer 
t-shirt - h&m
spodenki - terranova 
tenisówki - allegro.pl

piątek, 6 maja 2011

eight.

W końcu zrobiło się troszeczkę cieplej. Poranne słońce zmotywowało mnie do nauki, popołudnie spędziłam na świeżym powietrzu z Olivią. Wieczorem z Olivią i z Tomkiem, wybraliśmy się do kina na "Szybcy i Wściekli 5", naprawdę ciekawy film. Nie przepadam za takim gatunkiem kina, jednak o dziwo, naprawdę mi się spodobał. Mój dzisiejszy zestaw powstał w przeciągu pięciu minut, otworzyłam szafę i wiedziałam, w czym będę czuła się dobrze. Strasznie rzadko udaje mi się ubrać w mniej niż pięć minut, a efekt oceńcie sami. Cienkie spodnie, które po zakupie od razu chciałam zwrócić, nie czułam się w nich dobrze, zwłaszcza dlatego, że nogawki mają z marszczeniami i po paru krokach wyglądają, jakby były za krótkie. Aby nie poprawiać ich co pięć sekund, założyłam do nich moje stare botki, o których zapomniałam. Natknęłam się na nie przy remoncie pokoju. 






katana - next
bluzka - h&m
spodnie - orsay
łańcuszki - allegro.pl
botki - szu szop

pierwsze zdjęcie nie jest zbyt korzystne, ale robiła je moja najukochańsza mama, dlatego je wstawiam. (;

wtorek, 3 maja 2011

seven.

Ostatnimi czasy czuję się samotna, wiosna, nowe miłości, zakochane pary. Na litość boską, nawet każda z moim przyjaciółek ma chłopaka. Nie będę narzekać, bycie singlem ma naprawdę wiele plusów. Tylko, że momentami człowiek potrzebuje się do kogoś przytulić. No nic, swoją samotność próbuję ukryć nauce, poszukiwaniu inspiracji, a nawet prowadzeniu bloga. Blogowanie mi się spodobało, nawet gdy już moje serduszko samotne nie będzie, nie porzucę tego. Bynajmniej, dzisiaj znów zdjęcia by myself. Dziś, jak sami wcześniej czytaliście miałam niewiele czasu na wyszykowanie się, aby wyjść z Mają. Oczywiście, kiedy chciałam włączyć aparat, on odmówił posłuszeństwa, tak był rozładowany, więc musiałam sobie poradzić sama. Na zdjęciach nie mam tzw. make up'u, wychodząc na pół godziny nie chce mi się malować, więc dzisiaj naturalnie. (;












biała bluzka - no name
szalik - orsay 
spódniczka, bransoletki - new yorker
kardigan - marks&spenser
pierścionek - szafa.pl

kąpiel, maseczka z alg morskich i szkolna lektura - to na zakończenie dnia. Muszę zregenerować siły, ponieważ jutro wybieram się na poznańskie lumpy z Mają, życzcie mi udanych łowów. (;

six.

Mamy maj, a pogoda za oknem strasznie przypomina mi październik od dwóch dni. Szaro, ponuro, smutno. Taka pogoda wprawia mnie w okropny nastrój. Nie chcę mi się wyjść z łóżka, choć za jakieś pół godziny muszę stawić się w parku. Jedynym pozytywnym aspektem tego dnia jest to, że pierwszy raz od początku majowego weekendu się wyspałam. Sobota remont, sprzątanie, wieczór i noc w towarzystwie Olivii i Tomka, czyli po co mamy spać? Niedziela z Moniką i Martą, czyli możemy położyć się spać, ale hm, na drugi dzień wstajemy o 6 rano. Dlaczego? Ponieważ na drugi dzień, czyli w poniedziałek, Karol, chłopak Moniki ma zawody w Nekli i jedziemy z nim. Kiedy wróciłam wczoraj do domu, wzięłam dłuugą kąpiel, obejrzałam mój ukochany serial, zjadłam coś słodkiego i połozyłam się spać. W rezultacie wstałam dziś po 13 i nadal lezę w łóżku. Mam nadzieję, że następne dni, będą równie pasjonujące jak poprzednie. Nie muszę spać, jeżeli mogę spędzać czas w ich towarzystwie. (;


I remont w pokoju zakończony, dziękuję moim rodzicom za ciężką pracę, jaką w to włożyli, pokój jest piękny. Brakuje w nim kilku rzeczy, ale to już niedługo. (;




Outfit z soboty. 




marynarka, legginsy, buty - h&m
apaszka - sh
bluzka - new yorker 
torebka - no name

miłego dnia. ;*